**Kryptowalutowe „Dusting Attack”: Jak chronić swoje portfele przed drobnymi, niebezpiecznymi transakcjami?**

**Kryptowalutowe "Dusting Attack": Jak chronić swoje portfele przed drobnymi, niebezpiecznymi transakcjami?** - 1 2025

Dusting Attack – małe transakcje, wielkie zagrożenie

Wyobraź sobie, że otwierasz swój portfel kryptowalutowy i znajdujesz tam mikroskopijną ilość Bitcoinów lub innej kryptowaluty. Kilka groszy wartych satoshi, które pojawiły się znikąd. Brzmi niewinnie? Niestety, takie podarunki mogą być częścią wyrafinowanego ataku, którego celem jest przejęcie kontroli nad Twoimi aktywami lub zdemaskowanie Twojej tożsamości. Dusting attack to metoda, która wykorzystuje właśnie te drobne, pozornie nieistotne transakcje, by śledzić ruchy użytkowników w blockchainie i przygotować grunt pod poważniejsze ataki.

Proceder nie jest nowy, ale wciąż mało znany przeciętnemu inwestorowi. O ile większość osób wie o phishingowych mailach czy fałszywych stronach exchange’ów, o tyle zagrożenie ze strony mikrotransakcji często pozostaje niezauważone. Tymczasem cyberprzestępcy coraz częściej sięgają po tę technikę, szczególnie w przypadku portfeli, które teoretycznie powinny gwarantować anonimowość. Dlaczego? Bo nawet najmniejsza ilość kryptowaluty może stać się narzędziem w rękach hakera.

Jak działa dusting attack?

Mechanizm ataku jest prosty, choć jego skutki mogą być poważne. Przestępcy wysyłają niewielkie ilości kryptowalut (tzw. dust) na losowo wybrane adresy. Te transakcje są tak małe, że wiele osób nawet ich nie zauważa – mówimy tu o wartościach rzędu ułamków centa. Problem w tym, że gdy odbiorca zdecyduje się przesłać te środki dalej (np. łącząc je z innymi w większą transakcję), hakerzy mogą prześledzić powiązania między różnymi adresami i zidentyfikować właściciela portfela.

Samo śledzenie to nie wszystko. W niektórych przypadkach dust może zawierać złośliwy kod lub być częścią bardziej złożonego schematu, np. ataku typu spoofing. Najczęściej jednak chodzi o złamanie pseudonimowości blockchaina, szczególnie w sieciach takich jak Bitcoin, gdzie wszystkie transakcje są publiczne. Jeśli używasz tego samego portfela do różnych operacji, drobna transakcja może posłużyć do powiązania Cię z konkretnymi adresami, a w konsekwencji – z Twoją tożsamością w świecie rzeczywistym.

Jak rozpoznać, że padłeś ofiarą dustingu?

Nie zawsze jest to oczywiste. Dusting attack nie powoduje natychmiastowej straty środków, więc wielu użytkowników ignoruje drobne transakcje, uznając je za błąd systemu lub efekt zaokrągleń. Jeśli jednak widzisz w swoim portfelu nieznaczne ilości kryptowalut, których nie spodziewałeś się otrzymać (zwłaszcza od nieznanego nadawcy), to pierwszy sygnał alarmowy. W niektórych przypadkach atakujący wysyłają dust z adresów, które już wcześniej były kojarzone z oszustwami.

Warto regularnie przeglądać historię transakcji, szczególnie jeśli korzystasz z portfeli, które nie pokazują dokładnych kwot w głównym interfejsie. Niektóre narzędzia, jak blockchain explorers, pozwalają sprawdzić, czy dana transakcja jest częścią większej puli podejrzanych transferów. Jeśli zauważysz, że wiele osób otrzymało takie same śladowe kwoty w krótkim odstępie czasu, prawdopodobieństwo dustingu znacznie rośnie.

Jak chronić się przed dustingiem? Praktyczne metody

Najprostsza zasada: nigdy nie przenoś nieznanych mikrotransakcji. Jeśli zauważysz podejrzany dust, pozostaw go w portfelu – przeniesienie go dalej może ujawnić powiązania między Twoimi adresami. Wiele portfeli oferuje opcję oznaczania takich transakcji jako do not spend, co blokuje ich użycie w przyszłych operacjach. W przypadku Bitcoinów można też skorzystać z narzędzi do coin control, które pozwalają ręcznie wybierać, które UTXO (niewydane wyjścia transakcji) zostaną wykorzystane przy wysyłce.

Inne dobre praktyki to używanie oddzielnych portfeli do różnych celów (np. inny adres do handlu, inny do długoterminowego przechowywania) oraz korzystanie z rozwiązań zwiększających prywatność, takich jak CoinJoin albo portfele typu Wasabi czy Samourai. W przypadku altcoinów warto sprawdzić, czy dana sieć oferuje mechanizmy ochrony przed śledzeniem. Niektóre giełdy automatycznie filtrują dust, ale nie należy na to liczyć – lepiej samemu zadbać o bezpieczeństwo.

Gdy dusting już wystąpił – co dalej?

Jeśli podejrzewasz, że padłeś ofiarą dustingu, przede wszystkim nie panikuj. Same mikrotransakcje jeszcze nie oznaczają, że ktoś przejął kontrolę nad Twoim portfelem. Warto jednak zachować szczególną ostrożność – śledź, czy nie pojawiają się próby phishingu lub inne podejrzane aktywności powiązane z Twoimi adresami. W ekstremalnych przypadkach (np. gdy dust pochodzi z ewidentnie złośliwego źródła) możesz rozważyć przeniesienie środków na nowy portfel, ale rób to ostrożnie, by nie ujawnić dodatkowych powiązań.

Długoterminowo najlepszą obroną jest edukacja. Im więcej użytkowników będzie świadomych istnienia dustingu, tym mniej skuteczne staną się takie ataki. Warto też naciskać twórców portfeli, by implementowali lepsze narzędzia do wykrywania i blokowania podejrzanych mikrotransakcji. Pamiętaj – w świecie kryptowalut nawet najmniejsze kwoty mogą mieć znaczenie, a ignorowanie drobnostek czasem kończy się poważnymi konsekwencjami.

Cyberprzestępcy nie śpią, a ich metody stają się coraz bardziej wyrafinowane. Dusting attack to tylko jeden z wielu sposobów na obejście pozornej anonimowości blockchaina. Nie chodzi o to, by wpadać w paranoję przy każdej mikrotransakcji, ale by zachować zdrowy rozsądek i świadomość zagrożeń. W końcu w kryptowalach bezpieczeństwo zawsze zaczyna się od Ciebie – drobne środki dzisiaj mogą oznaczać duże kłopoty jutro.